Bulik pogryzl dziecko.

Niechetnie wstawiam ten temat , bo z doswiadczenia wiem , ze im wiecej sie dyskutuje na temat jakiegos przypadku RAZACEJ NIEODPOWIEDZIALNOSCI CZLOWIEKA tym bardziej cierpi rasa.

Hodowcy tez probuja ugrac swoje przy tej okazji, czemu dowodza wszechobecne teksty w stylu;"to pewnie pies z pseudohodowli i dlatego pogryzl". Zupelnie tak jakby rodowodowe Bule nigdy nie gryzly ! No coz, smutny jest fakt , ze pewni ludzie usiluja wykorzystac tragedie dziecka i psa do osigniecia wlasnych korzysci tzn. probuja przy tej okazji pozbyc sie konkurencji- czyli doprowadzic do wprowadzenia zakazu hodowli psow bezpapierowych. Bardzo bym chciala zeby ten pies okazal sie psem z rodowodem.

Jesli chodzi o moje zdanie na temat samego zdarzenia to po pierwsze mam watpliwosci czy ta bramka byla zamknieta. To jest czteroletni , lekko gruby pies. Nie wydaje mi sie zeby mial ochote na skakanie, no chyba ze matka klamie i ... pozostawila psa w mieszkaniu samego z ryczacym dzieckiem , ktore go pobudzalo dlugo swoim wrzaskiem i pies tego nie wytrzymal. Ale tak jak pisalam -MAM WATPLIWOSCI. Odnosze dziwne wrazenie , ze matka zostawila dziecko z psem a teraz klamie bo inaczej groziloby jej wiezienie i odebranie praw rodzicielskich.
Odnioslam tez wrazenie ze podczas nieobecnosci pana (meza) pies byl dla niej zawada i robila wszystko zebygo izolowac od siebie i dzecka.
A Bulteriery sa zazdrosne. Potrzebuja milosci i zainteresowania i zle znosza samotnosc. Poza tym jesli im sie czegos nie pozwala poznac (zobaczyc, powachac) to nakrecaja sie w tym kierunku.
Mam tu na mysli, ze jesli od poczatku nie poznano psa z dzieckiem to pies CORAZ BARDZIEJ PRAGNAL ZAKAZANEGO.

I jeszcze jedna sprawa. Co czuje pies kiedy wczesniej zakazywano mu kontaktu z dzieckiem a teraz, nagle widzi ze owy "zakazany owoc" zaczyna zajmowac jego teretorium -czyli chodzi po podlodze.
Czuje , ze jego pozycja jest totalnie zagrozona. W dodatku juz wczesniej byc odtracany wiec......
Trzeba po psiemu wytlumaczyc nowemu , ze to jest moj teren i musi sie podporzadkowac. W tym celu nalezy go chwycic zebami za kark , uszy ewent. noge i zmusic do uleglosci !!!!
Zaloze sie ze dziecko ma tekie wlasnie obrazenia- nie brzuch itd.
Gdyby pies wczesnie mial okazje przekonac sie ze maluch mu nie zagraza i byl traktowany wlasciwie przez wlascicielke nie doszloby do tragedji.
Sorry slowo;"wlascicielka" tu nie pasuje. Jesli baba natychmiast stwierdzila"to nie moj pies tylko meza.." to ja wspolczuje temu biednemu psu. Jesli w domu jest Bul to MY GO MAMY I JEST NASZ A MY JESTESMY JEGO. WSZYSCY !!!! A jak ktos mowi ze to pis meza, syna itd. a sam ma go w du.... to potem takie rzeczy z tego wychodza , bo pies to nie mebel i potrzebuje milosci !!!

To tyle.Panda.

PS> Taaaa , jestem wlascicielka psa z "pseudohodowli" i co mi zrobicie ???? Nie lubie finansowac nowych sanochodow dla hodowcow , ktorzy wyceniaja psy na np. 3000zl.

Post został pochwalony 0 razy